Wydawać by się mogło, że podczas biegania rozwijamy wszystkie mięśnie nóg. To mit. Bo wbrew pozorom zyskuje na nim jedynie część mięśni dolnych – głównie pośladki i łydki. Nieco mniej czerpią z biegania mięśnie przeciwne (golenie, czworogłowe uda), co nie znaczy, że należy o nich zapomnieć bo się nie przydają. Wbrew przeciwnie – trzeba im poświęcić osobną uwagę, bo brak ich rozwinięcia może doprowadzić do kontuzji. Poza tym, im bardziej rozbudowane nogi w ogóle, tym lepsze sportowe osiągi na nich oparte. Należy poświęcić uwagę kostkom – rozciągając je i wzmacniając odpowiednimi ćwiczeniami. Ćwiczenia zazwyczaj są proste i nie wymagają żadnego skomplikowanego sprzętu. Podobnie jest z mięśniami dwugłowymi ud, przywodzicielami, odwodzicielami, mięśniami czworogłowymi ud, łydkami, goleniami. Aktywności jakie pozwalają na zwiększenie ich gibkości i odporności na urazy z powodzeniem można wykonywać w domu, najczęściej posiłkując się krzesłem, więc wymagają jedynie czasu, a potrafią znacząco wpłynąć na jakość biegów.